Miód na zębach

Mamy kolorowe ręce i niesplamione dusze

Właśnie tyle trzeba by wyrwać się z piekła

Każdy człowiek zasługuje na to

By umierać w wybranych przez siebie miejscach

Łatwo się miesza i góra i dół

Uderz ręką w stół uderz głową w mur

Naszym szczęściem rządzi zasada

Że najtrudniej kłamać w oczywistych sprawach

To miasto ginie od własnego oddechu

Nieważne gdzie mieszkasz na jakim osiedlu

To musi prowadzić do poważnej choroby

Je?li tysi?c istnień żyje na metrze kwadratowym

Nie wierz nikomu kto się miło uśmiecha

Ma wyczyszczone ręce i mód na zębach

To co nas dzieli to co nas łączy

Nie ma pozorów bardziej mylących

Nas jest dwudziestu ich są może tysiące

Nie mamy szansy z nimi w walce na noże

Lecz każdy nasz dźwięk każdy nasz akord

Jest prywatnym atakiem na ich mentalność

To co cię kusi czego ci potrzeba

Złudne bezpieczeństwo pigułka szczęścia

Ja z dnia na dzień nabieram pewności

Nie ma szczęścia bez odrobiny szaleństwa