Królewna z czekolady

To wszystko przez plamy na słońcu, kwiaty więdnące

Wiatr, który tak w oknie gra, śpiewa o tym, co mogło być

Na ziemię zejdź! Orbitowanie, gonitwa bez końca niech skończy się

Wypełni pustka z nas

Aleją zatraconych

Szlakiem gubionych prawd

Ulicą nieświadomych

Na oślep za nią gnasz

Więc daj jej kwiat doskonały, którego nie złamie

Jej daj, może nie, może tak, gdy odbierze Twoje wezwanie

Gdzieś jest miłość bez końca, ogniem płynąca, strumieniami

Mało tak, już mało czasu masz

Tak silny gniewem, cudzym strachem, twardy jak głaz

Bądź silny sobą, silny sercem, które jej dasz!

Aleją zatraconych

Szlakiem gubionych prawd

Ulicą nieświadomych

Na oślep za nią gnasz

Smak słodki gasi gorycz zdrady

Królewna Twoja z czekolady

Rozpuszcza się, jest coraz bledsza

Odchodzi Twoja najpiękniejsza

Odchodzi Twoja najpiękniejsza

Odchodzi Twoja najpiękniejsza...