Ziemia obiecana

Gdy zrywam się, by szybciej biec

gdy głośniej chcę krzyczeć

to Twoja twarz oddala się

im szybciej się zbliżam

I budzę się w ciemności złej

Twej dłoni znów szukam

i talią kart odganiam strach

już tylko im ufam

Spod moich nóg

pijany ląd usuwa się znowu

Kolejny raz zasłaniam twarz

już nie ma nic wokół

Gdy zrywam się by szybciej biec

gdy głośniej chcę krzyczeć

Zamglony ląd oddala się

im szybciej się zbliżam

Wytężam wzrok, odległy port

rozpływa się w mroku

Choć syren śpiew dogania Cię

ty w sercu masz spokój

Znów Ziemia Obiecana woła mnie

przystań, na której spotkam Cię

Słyszę Twój głos obietnica jeszcze drży

tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty

Znów Ziemia Obiecana woła mnie

przystań, na której spotkam Cię

Dotyk Twój ogień wlał do moich żył

tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty