Jestes potrzebny

Wszystko to za mało żeby zaspokoić twoje żądze

A oczy bardzo bolą jeśli patrzeć prosto w słońce

Więc schyl jeszcze raz kark jak uczono w szkole

Przełknij gorzką ślinę i odegraj swoją rolę

Przed tobą twardy mur niewidzialny ale twardy

Możesz bić w niego głową do tego jesteś powołany

Kiedy więc życie rzuci pętlę ci na szyję

Uszczypnij się i krzycz: ja żyje, ja żyję

Martwi są bez głosu żyj więc ile możesz

Masz bilet w jedną stronę poruszaj się ostrożnie

Może nadejść taki dzień kiedy staniesz się zbędny

Korzystaj właśnie dzisiaj póki jesteś im potrzebny

Jesteś potrzebny, żeby wrzucić głos do urny

Jesteś potrzebny, żeby karmić puste brzuchy

Jesteś potrzebny, żeby było kogo zbawić

Jesteś potrzebny, żeby za nich się wykrwawić