Texty písní Kasia Cerekwicka

Kasia Cerekwicka

Feniks

Myślałeś że zniknęłam na zawsze

Twój plan nie wypalił - jest inaczej

Pięknym za nadobne się odpłacę

Już nie zasniesz spokojnym snem.

Możesz sypać solą moje rany

Działania te nie zdadzą się na nic

Tym razem nie wywieszę białej flagi

Będę walczyć aż do krwi.

Jestem zdolna do wszystkiego

I niczego się nie boję

Zamiast alabastrowej skóry

Mam stalową zimną zbroję.

Nie zniszczysz mnie

Jak feniks z popiołu wstanę

Odrodzę się

By wnieść w twoje życie zamęt.

Nie zniszczysz mnie

Jak feniks z popiołu wstanę

Odrodzę się

By wnieść w twoje życie zamęt.

Myślałeś że całkiem się załamię

Że ugnę pod krzywd twoich ciężarem

Ty nie znasz mnie, nie znasz wcale

Już dawno serce zmieniłam w kamień.

Możesz mnie męczyć, dręczyć, wykańczać

Lecz pamiętaj: co nie zabija - wzmacnia

Spadnę na ciebie jak egipska plaga

Przetrwam nawet koniec świata.

Jestem zdolna do wszystkiego

I niczego się nie boję

Zamiast alabastrowej skóry

Mam stalową zimną zbroję.

Nie zniszczysz mnie

Jak feniks z popiołu wstanę

Odrodzę się

By wnieść w twoje życie zamęt.

Nie zniszczysz mnie

Jak feniks z popiołu wstanę

Odrodzę się

By wnieść w twoje życie zamęt.

Kryształy moich łez o ziemię rozbijają się

To moje katharsis, zniewolenia nadszedł kres

Przeszłam przez piekło lecz to nauczyło mnie

Że trzeba walczyć do utraty sił i nigdy nie poddawać się.

Nie zniszczysz mnie

Jak feniks z popiołu wstanę

Odrodzę się

By wnieść w twoje życie zamęt.

Nie zniszczysz mnie

Jak feniks z popiołu wstanę

Odrodzę się

By wnieść w twoje życie zamęt.

Nie zniszczysz mnie...

Odrodzę sie...